Dzisiejsze wizytówki przestają być już wyłącznie dwustronnymi karteczkami, na którym zamieszczamy swoje dane kontaktowe. Czasami przybierają one formę prawdziwych makiet, które swoim kształtem są w stanie oddać wszystkie idee firmy.

Projekt, który prezentujemy powyżej, autorstwa Lindy Nebedniece, jest zgrabnym połączeniem prostoty i przestrzennego pomysłu, który dosłownie budzi podziw.

Oglądając awers wizytówki, wszystko wydaje się nam na pierwszy rzut oka zwyczajne. Po chwili jednak zauważamy, że logo rozwarstwia się i otwiera. Wizytówkę można dosłownie postawić na biurku. Nazwa firmy i stanowiska wydrukowane z błyszczącym wykończeniem i w lawendowym kolorze, są doskonałym elementem, który ożywia ten projekt. Wizytówka zdaje się żyć własnym życiem.

Na rewersie w dyskretny sposób nadrukowano dane kontaktowe, a „wewnątrz” wizytówki ponownie pojawia się piękne, lawendowe logo. Jeżeli patrzymy na ten projekt w sposób powierzchowny, to może nam się wydawać, że jest tylko taki udziwniony pomysł designera. Jednakże po głębszym zastanowieniu dociera do nas, że otwierana wizytówka pokazuje wręcz, czym zajmuje się firma. Jej nietypowa konstrukcja to ukazanie innowacyjności i szerokich możliwości, jakie przed nami stoją. To też pokazanie zamysłu architektonicznego i kreatywności.

Patrząc na awers, widzimy, że przez fakt wycięcia logo, stapia się ono z tłem. Litera M pojawia się więc w dowolnej scenerii, w jakiej się znajdziemy. To bardzo silnie oddziaływanie psychologiczne i urok w jednym. Firma wydaje się wpasowywać w każdą rzeczywistość, w jakiej się pojawi. Czy można chcieć jeszcze lepszej reklamy?

 

Źródło: Behance